Życie spółdzielcze w cieniu wielkiego zagrożenia istnienia wszystkiego…
Słowo, którego zaczęto używać, początkowo nieśmiało, jakby nas to nie dotyczyło, a codziennie, powszechnie w marcu, które poważnie odmieniło życie społeczne, gospodarcze całego świata, także Polski, także Ostrołęki, musiało z natury rzeczy odbić się, choć byśmy się przed tym bronili, także na funkcjonowaniu Spółdzielni.
Nowe uregulowania wprowadzone przez władze państwowe dotknęły wszystkich dziedzin i poziomów życia. Zamknięte żłobki, przedszkola i szkoły, zamknięte uczelnie, zakłady pracy, zwolnienia ludzi szczególnie w sektorze prywatnym – by tylko na tym poprzestać – stacje telewizyjne informowały o wszystkim lub prawie o wszystkim dostatecznie szybko i szeroko. Nowi chorzy, nowi umierający, coraz więcej zakazów…
W Spółdzielni, stosownie do Rozporządzenia Rady Ministrów, życie i praca toczyły się, bo musiały. Wykonanych zostało znaczącym
nakładem sił i środków w tych anormalnych warunkach wiele ważnych, obwarowanych terminami i rygorami prawa, prac i działań. Mimo utrudnień pracowały obie Administracje zasobów, pracowało biuro Zarządu. Na miarę możliwości i potrzeb oraz warunków pracowały organy samorządowe.
Wszystkim wykonawcom odcinków ich pracy serdecznie dziękuję. Zarządowi, pracownikom, członkom Rady Nadzorczej. Obyśmy
przeżyli ten kataklizm nazywany koronawirusem, zabierający zdrowie i życie setkom tysięcy ludzi we wszystkich krajach i na wszystkich kontynentach. Niestety, takie zdarzenia jak przeżywane przez nas w skrócie kronikalnym opisane wyżej, mogły się zdarzyć. Nie wiadomo gdzie i kiedy…
Grzegorz Oracz, przewodniczący Rady Nadzorczej, 02.04.2020 r.