Lipcowy żar na głowy się lał… a w tle COVID-19
Po kilku miesiącach działalności Rady Nadzorczej w formule "na odległość" doszło, 23 lipca br., do odbycia posiedzenia w miarę normalnego, bo co prawda to z obowiązkowym zachowaniem tzw. dystansu społecznego, wcześniejszym dezynfekowaniem miejsca posiedzenia, dezynfekowaniem rąk, a także innych rygorów wynikających z zaleceń władz.

Przypomnę, że przez ostatnich 7 lat w lipcu, podejmowane były przez Radę, próby wsparcia działań pionu rozliczeń i windykacji w formie rozmów z najbardziej zalegającymi dłużnikami. Skutki bywały różne, ale na ogół pozytywne, choć nie mówiliśmy jak zarabiać pieniądze na spłatę zadłużeń, ale co zrobić by legalnie z pętli długów się wyswobodzić. W tym roku ten model, z powodu pandemii, nie mógł być absolutnie wykorzystany. Co się odwlecze, to nie uciecze – to z polskich przysłów wzięte – fachowe czynności podejmowane przez pracownice Spółdzielni przyniosą zapewne rozwiązania trudnych spraw. Chcę to w tym miejscu zaakcentować, że systematycznie się zmniejszają zadłużenia duże, wielotysięczne. Jest to dobry prognostyk na przyszłość.

Zajęliśmy się, a piszę o lipcowym zebraniu Rady, informacją przedłożoną przez Zarząd Spółdzielni, a odnoszącą się do sytuacji związanej z parkowaniem aut i jednośladów na terenie OSM przez członków Spółdzielni i nie-spółdzielców. Wykonano na przestrzeni kilku minionych lat ogromną pracę, a chcący to dostrzec zauważyli zapewne w wielu osiedlach wykonane z poszanowaniem warunków, w tym zaleceń ekologicznych, parkingi i miejsca postojowe „pod chmurką”. Informacja, o której piszę zostanie zamieszczona na stronie internetowej Spółdzielni, a jest komunikatywna, ubogacona licznym zdjęciami stanów przed zmianą i po remoncie. Być może ta forma informowania, a przede wszystkim efekty, przełamią uprzedzenia i niechęć do aprobaty propozycji poprawienia sytuacji i usunięcia niedostatku miejsc parkingowych w rejonie budynków przy ul. Goworowskiej 4, H. Sienkiewicza 3, by na tym poprzestać. Działania Zarządu i zespołu osobowego działu technicznego zostały bardzo wysoko ocenione przez Radę Nadzorczą.

Kilka miesięcy wstecz wycofał się z użytkowania pawilonu przy ul. Dzieci Polskich podmiot prowadzący tam działalność handlową, i choć w tym samym czasie otworzył nowe obiekty w miastach „warszawskiego obwarzanka”, u nas nie szło mu….. Tak w handlu bywa. Może sklep Lidla, i inne duże, jak na warunki ostrołęckie tzw. markety okazały się konkurencją trudniejszą, niż to przewidywano??? Do sierpnia włącznie wnoszą jednak wszystkie opłaty wynikające z umowy.

Ta sytuacja i powtarzające się od dość dawna problemy z pozyskaniem nowego najemcy dużego, jak na warunki ostrołęckie obiektu, spowodowały powstanie, na razie „luźnego” pomysłu na inne zagospodarowanie terenu, na którym pawilon sobie stoi. Ma 50 lat, jest kosztowny w eksploatacji….Zarząd chciałby wrócić do zaniechanej myśli o pobudowaniu tam obiektu wielorodzinnego, budynku mieszkalnego, który wypełniłby lukę po pawilonie. Myśl nie jest całkiem ulotna, kto buduje ten żyje, potrzeby mieszkaniowe w Ostrołęce próbują zaspokajać deweloperzy i OTBS, Spółdzielnia nie musi być ich klientem. Więcej o tym jednak nie będzie, wszystko w swoim czasie…

Powolutku, powolutku odmładza się kadra pracownicza Spółdzielni. Odchodzą, najczęściej na emerytury, wieloletni, zasłużeni dla Spółdzielni pracownicy. W tym roku pożegnaliśmy kilkoro pań i panów z różnych komórek organizacyjnych. Odbyły się, na ogół skromne spotkania działowe, poleciały łzy wzruszenia, a może i żalu, że on lub ona już wypoczynkiem się zajmie, a ja, my…. Taka jest jednak kolej rzeczy i losu ludzkiego. Następcy emerytów i emerytek, w co trzeba mocno wierzyć, podźwigną ciężar obowiązków zawodowych, a praca wbrew obiegowym opiniom, niejednokrotnie krzywdzącym zaangażowanych pracowników administracji i Zarządu, wcale nie należy do lekkich, łatwych i przyjemnych. Nie jest też najwyżej opłacana, ale to jest baaardzo złożony problem, bo to my właśnie, spółdzielcy, płacimy ich pensje. Przysłowie zaś mówi, „że tak krawiec kraje, jak mu
staje…materiału” rzecz jasna. Zarząd jest tym krawcem ale nie ze skąpstwa wynika to, że płacowo ustępujemy wielu firmom sektora publicznego. Nie wspominam o spółkach Skarbu Państwa i innych nierentownych, państwowych przedsięwzięciach, bo byłoby politycznie, a teraz to śliski wątek…..

O powrocie do normalności chcielibyśmy, Zarząd i Rada Nadzorcza, myśleć tu i teraz, gdyż w zawitym terminie, wynikającym ze specjalnej ustawy „antykoronawirusowej” wynika, że Walne Zgromadzenia Członków muszą się bezwzględnie odbyć najpóźniej do końca września br. Jak je odbyć, jeśli większość odbywała się dotychczas w obiektach szkół, co obecnie może stać się niemożliwe ze względu wszystkim znanego, a na dodatek, bom świeżo po medialnym dowartościowaniu, zachorowuje wbrew premierowi – znów niechcąco politycznie – coraz więcej, i umiera coraz więcej ludzi. Zapewne będzie trzeba zorganizować mniej niż 7 zebrań, zapewne tylko w świetlicy OSM, zapewne, a raczej na pewno, z zachowaniem najdalej idących obostrzeń i rygorów, już istniejących, bądź jakichś nowych, których jeszcze nie poznaliśmy. To jest obszar działania Zarządu i Rady, powinniśmy sobie z tym poradzić….

Bądźmy optymistami !!!!

Grzegorz Oracz, przewodniczący Rady Nadzorczej OSM, 31 lipca 2020 roku.